Święta Bożego Narodzenia w niepełnej rodzinie
Święta Bożego Narodzenia – piękny, ciepły czas, na który czekają dorośli i dzieci. Czas odpoczynku w gronie rodzinnym, radości i miłości. Nie każde dziecko ma jednak szansę spędzać święta tak samo.
Kiedy kogoś zabraknie przy stole
Naturalnym – i uważanym za idealne – środowiskiem rozwoju dziecka jest pełna rodzina. Mama, tata, babcia, dziadek, rodzeństwo. Tego pięknego, wigilijnego wieczoru powinni zebrać się wszyscy dookoła stołu, aby dzielić się opłatkiem, obdarowywać prezentami i budować piękne wspomnienia z dzieciństwa przedszkolaka. Życie jednak rządzi się własnymi prawami i zdarza się, że nie każdy członek rodziny ma szansę zasiąść do wigilijnej wieczerzy.
„Pamiętam te święta, choć byłam naprawdę mała” – opowiada Magdalena, która ma już 25 lat i założyła własną rodzinę. –„Byłam dość blisko ze swoją babcią, zajmowała się mną kilka razy w tygodniu. Kilka miesięcy przed moimi piątymi świętami zaniemogła, a lekarze nie pozostawiali wątpliwości, że nie zostało jej zbyt wiele czasu. Odeszła w listopadzie, miesiąc przed świętami”.
Małe dzieci często są w pewien sposób „pomijane”, jeśli chodzi o żałobę po stracie bliskiej osoby. Wydaje nam się, że nie dostrzegają tej straty tak wyraźnie jak dorośli. Tymczasem już niemowlęta potrafią doskonale wyczuwać stratę, poprzez brak pewnych sygnałów, które dotychczas otrzymywały. Dodatkowo wyczuwają również stres i przygnębienie swojego opiekuna.
Jak pomóc sobie uporać ze stratą w trakcie świąt?
Dziecku należy mówić prawdę i nie udawać na siłę, że wszystko jest tak, jak było zawsze. Ono wie i wyczuwa, że coś się zmieniło, kogoś zabrakło. Jeśli w święta przeżywacie żałobę po utracie członka rodziny – nie ukrywajcie przed dzieckiem swoich emocji. Należy też poświęcić trochę czasu, by wyjaśnić dziecku, że choć danej osoby (np. babci) nie będzie w tym roku z wami, to uczcicie jej pamięć, np. pozostawiając dla niej miejsce przy stole. Jeśli dziecko naprawdę mocno przeżywa stratę, przemyślcie, czy nie warto położyć pod choinką prezentu „od babci”. Niech to będzie drobnostka, która pozwoli dziecku uwierzyć, że babcia wciąż czuwa nad wami podczas tego szczególnego okresu w roku. Nie okłamujcie jednak dziecka w kwestii pochodzenia prezentu, jeśli zapyta, czy rzeczywiście jest on od babci. Przyznajcie, że sami położyliście go pod choinką i wyjaśnijcie, że babcia na pewno chciałaby, by tego dnia uśmiech gościł na twarzach wszystkich zebranych.
Mamo, kiedy tata zapuka do drzwi?
Może się zdarzyć, że rodzice przedszkolaka doszli do wniosku, że wspólna droga musi się w pewnym momencie rozejść w dwie strony. O ile dorośli często są świadomi tego, że podjęli (z różnych powodów) rozsądną dla wszystkich decyzję, o tyle dziecko zapewne nie rozumie, dlaczego rodzice nie mieszkają już razem i dlaczego nie zasiądą w tym roku do wspólnego stołu. W rodzinach po rozwodzie pojawiają się różne scenariusze świąt – najczęściej jest to dzielenie czasu między mamę i tatę. To wystarczy, by dziecko czuło się sfrustrowane. A gdy do tego dochodzi jeszcze konieczność poznania nowych partnerów rodziców?
Mamo, tato – przecież są święta!
Przede wszystkim nie należy od dziecka oczekiwać wyboru. Po rozwodzie pomiędzy partnerami często toczy się swego rodzaju rywalizacja o to, kto wypadnie lepiej. Najgorsze, co mogą wtedy zrobić rodzice, to kazać dziecku wybierać: „Chcesz spędzić święta z mamusią czy z tatusiem?” A gdy jeszcze obie strony zaczną „przekupywać” dziecko obietnicami najlepszych świąt… to nic dziwnego, że będzie ono do tych świąt nie najlepiej nastawione. Dla niego wigilia to czas, w którym nakrywaliście wspólnie do stołu czy śpiewaliście kolędy. Wtedy tata śmiał się z mamy, że fałszuje, a ona groziła mu palcem znad stołu. Teraz mają spędzać święta przy zupełnie różnych stołach, więc dziecko nie rozumie, dlaczego musi wybierać. Jeśli rodzina nie jest w stanie spotkać się, aby świętować wspólnie, postarajcie się, aby jak najwięcej z atmosfery świąt zostało zachowane. Ogromną rolę odgrywa szczera rozmowa – nie warto udawać, że nic się nie zmieniło. Rozmawiajcie często o tym, jak ważne jest dla Was dziecko. Niezależnie od tego, co między Wami zaszło, unikajcie krytykowania drugiej osoby. Jeśli odniesiecie się do siebie z szacunkiem, zadbacie o atmosferę świąt i rozsądnie zagospodarujecie ten czas – pierwsze oddzielne święta nie muszą wcale stać się katastrofą.
Dziadku, czy Święty Mikołaj przyjdzie z rodzicami?
Gdy oboje rodziców żyje i jest zainteresowane wychowaniem swojego dziecka, można jeszcze próbować zorganizować „pełne” święta. Sytuacja staje się trudniejsza, gdy rodzice są nieobecni, a dziecko spędza czas jedynie z dziadkami lub z rodziną zastępczą. „Od kiedy pamiętam, wigilię i większość świąt spędzałam ze swoimi dziadkami. Miałam trudną sytuację rodzinną, oni byli moją jedyną szansą na «niemal normalne » święta”. – opowiada nam znajoma wychowawczyni z jednego z krakowskich przedszkoli LiveKid, Karolina. – „Dziadkowie starali się jak mogli, by ten czas mógł być dla mnie wyjątkowy. A jednak co roku byłam coraz bardziej rozgoryczona – dlaczego nie spędzam wigilii z rodzicami, tak jak inne dzieci?” Takich dzieci jak Karolina jest wiele. Ogromna część z nich spędza święta z rodzinami zastępczymi. Nie wszystkim dzieciom to przeszkadza – niektóre szybciej zaadaptowały się do nowej rodziny. Dla innych co roku wigilia to czas trudnych pytań.
Kto zaszczepi magię świąt?
Biorąc pod uwagę wszelkie możliwe konfiguracje rodzinne w trakcie świąt, dość istotna staje się również rola nauczyciela, opiekuna czy wychowawcy. Niezależnie od tego, z kim dziecko spędzi wigilię Bożego Narodzenia, warto już w przedszkolu porozmawiać o tym, jakie emocje wywołują święta i w jaki sposób spędza się je u dziecka w domu. W trudnych rodzinach czasem ciężko o prawdziwie świąteczną atmosferę. Brakuje choinki i ozdób, pieniędzy na prezenty czy chęci na ugotowanie barszczu. Wychowawca nigdy nie będzie w stanie zastąpić mamy czy taty. Może jednak pokazać dziecku tradycje świąteczne, zaszczepić chęć do ich kultywowania w przyszłości i sprawić, że będzie czuło ogromne wsparcie.