Ferie w górach, czyli co spakować na zimową wędrówkę?
Ferie zimowe są doskonałą okazją na rodzinny wyjazd w góry, nawet jeśli nie przepadacie za narciarskim szaleństwem. Zima w Tatrach, Beskidach, Karkonoszach czy Bieszczadach to gwarancja śniegu, dobrej zabawy, pięknych widoków, ale też niezapomnianych wędrówek górskim szlakiem. Bez względu na to czy wybieramy się z pierwszakiem na wędrówkę łagodną doliną czy zamierzamy wspólnie zdobyć pierwszy szczyt, musimy pamiętać o najważniejszych rzeczach – warunkach pogodowych, możliwościach fizycznych dziecka (ale też opiekunów), a także odpowiednim ekwipunku.
Nie da się ukryć, że wybierając się z dzieckiem w góry, trzeba być dobrze wyposażonym, szczególnie zimą!
Ferie w górach, czyli co spakować na zimową wędrówkę?
Odpowiednie ubrania i obuwie
Wybierając się na zimowy górski spacer najlepiej ubrać się “na cebulkę”. Kiedy jest za ciepło wystarczy zdjąć jedną warstwę ubrania, a kiedy zrobi się chłodno, zawieje wiatr czy spadnie śnieg, można założyć dodatkowe okrycie. Pogoda w górach jest zmienna. W jednej chwili świeci i grzeje nas słońce, a chwilę później chmurzy się i zaczyna padać deszcz albo sypać śnieg – i o tym warto pamiętać wybierając się na szlak.
Pakując małego ucznia na ferie zimowe, warto pamiętać o:
- bieliźnie termoaktywnej (zarówno koszulce, jak i spodniach), która pomaga zachować stałą temperaturę ciała, wspomaga naturalną termoregulację organizmu, odprowadza nadmiar wilgoci na zewnątrz. Warto wiedzieć, że komfort noszenia takiej bielizny jest nieporównywalny ze zwykłą koszulką czy legginsami,
- odzieży termicznej, która chroni przed wyziębieniem, przed wiatrem, deszczem czy śniegiem i zapewnia dziecku wysoki poziom izolacji cieplnej,
- wygodnych bluzach, najlepiej rozsuwanych, aby łatwiej można było je zdjąć,
- ciepłych spodniach,
- spodniach narciarskich, które przydadzą się nie tylko na narty, ale też na zimową wędrówkę czy zabawę na śniegu,
- ciepłej i najlepiej dłuższej kurtce, która ochroni dziecko przed mrozem, wiatrem i opadami,
- czapce, szaliku lub kominie, nieprzemakalnych rękawiczkach,
- ciepłych skarpetkach (warto też spakować grube skarpety „narciarskie”),
- wygodnych ubraniach, w których dziecko będzie chodziło w hotelu czy pensjonacie (np. koszulki, bluzy, spodnie dresowe),
- piżamce do spania.
Nie zapomnijcie również o odpowiednich butach zimowych – ciepłych, wodoodpornych i wysokich (za kostkę). Dzięki nim nóżki dziecka nie zmarzną i będą “bezpieczne”. Bardzo fajne są też stuptuty – nieprzemakalne nakładki na buty, które sięgają aż do łydek. To dodatkowe zabezpieczenie przed przemoknięciem. Warto pamiętać także o butach na zmianę, w których dziecko będzie biegało po pensjonacie.
Jest jeszcze kilka rzeczy, które trzeba spakować wybierając się z dzieckiem w góry:
- krem na mróz i wiatr– dzieci mają bardzo delikatną i wrażliwą skórę. Przed każdym wyjściem na dwór, w mroźne i wietrzne dni powinno się posmarować nie tylko buzię dziecka, ale też wszystkie odsłonięte części ciała, np. ręce, uszy.
- pomadkę ochronną do ust– pamiętajmy, że pomadki są nie tylko dla kobiet. Pomadki ochronne na bazie np. miodu, wosku pszczelego, wazeliny, z witaminami czy nanosrebrem, nie tylko zapobiegają pierzchnięciu ust, ale też nawilżają, natłuszczają i regenerują powierzchnię ust,
- chusteczki higieniczne– przydają się zawsze i wszędzie,
- butelka termiczna lub termos z ciepła herbatą– nawet podczas krótkiej wędrówki warto mieć ze sobą ciepłą herbatę czy sok malinowy, które ogrzeją organizm od środka”. Zimna woda albo sok w kartonie nie są najlepszym pomysłem na zimową wyprawę.
- prowiant na wędrówkę– spakujcie do plecaka kanapki, kabanosy, owoce, coś słodkiego – nawet teoretycznie krótki spacer łagodną doliną może znacznie się przedłużyć. A poza tym, nie kryjmy – wędrówka z głodnym (równa się marudzącym) dzieckiem do przyjemnych nie należy,
- ogrzewacz do rąk – to gadżet, który coraz chętniej chowamy do kieszeni kurtki wychodząc z domu. Po naciśnięciu niewielkiej blaszki znajdującej się wewnątrz ogrzewacza, zaczyna on wytwarzać ciepło, które ogrzewa zmarznięte rączki dziecka,
- okulary przeciwsłoneczne wyposażone w flirty UVA i UVB – używamy ich nie tylko latem i warto mieć je przy sobie przez cały rok. Zimą słońce znajduje się niżej nad horyzontem, przez co promienie słońca są mocniejsze i bardziej oślepiają, co powoduje większą szkodliwość dla wzroku dziecka,
- apteczkę– nie musi to być wielka torba medyczna, ale mała apteczka jest bardzo ważnym elementem górskiej wędrówki. Powinny się w niej znaleźć: bandaże (dziany i elastyczny), gazy jałowe, plastry, termometr, folia NRC, rękawiczki jednorazowe i leki, które dziecko lub rodzice przyjmują na stałe,
- mapę, kompas, GPS, które nie tylko mogą się przydać w najmniej oczekiwanym momencie, ale też dla dziecka będą doskonałym atrybutem wędrownika,
- latarkę– zimą wcześniej robi się ciemno, a każde wyjście w góry może się przedłużyć. Kilkukrotnie przekonali się o tym “turyści” nad Morskim Okiem, dlatego pamiętajmy, że latarka w górach to podstawa,
- telefon z dobrze naładowaną baterią– telefon może być potrzebny, aby ze schroniska zadzwonić do najbliższych i powiedzieć im, jak pięknie jest w górach albo zrobić pamiątkowe zdjęcie. Ale tak naprawdę warto mieć telefon przede wszystkim po to, aby w razie potrzeby wezwać pomoc – niekoniecznie dla siebie – może jej potrzebować również inny turysta. Koniecznie zapiszcie sobie numer telefonu do GOPR/TOPR 601-100-300,
- kijki trekkingowe – to jeszcze kolejny atrybut, który ułatwia wędrówkę górskim szlakiem. Jeśli nie macie profesjonalnych kijków do górskich wędrówek, możecie zrobić je z drewnianych kijków znalezionych po drodze,
- aparat fotograficzny, dzięki któremu uwiecznimy wspomnienia z wędrówki czy zabawy na śniegu. My bardzo lubimy wracać wspomnieniami do wszystkich naszych wyjazdów i bardzo często otwieramy już bardzo grube albumy.
- dokumenty i pieniądze– przydadzą się, jeśli będziecie chcieli przekroczyć granicę, kupić bilet do parku, napić się herbaty i zjeść coś ciepłego w schronisku, wjechać na górę kolejką czy wyciągiem albo kupić pamiątkę.