Nadwrażliwe dziecko w grupie przedszkolnej
Coraz częściej słyszę od wychowawców oraz rodziców dzieci wieku przedszkolnego, że mają kłopot z nadwrażliwymi dziećmi, z dziećmi wysoko wrażliwymi z dziećmi, które mają różnego rodzaju problemy związane z nazywaniem i przeżywaniem własnych emocji i odbierania emocji z otoczenia. Czy to „moda”, „trend” czy nowy rodzaj trudności związanych ze swego rodzaju umiejętnościami społecznymi. Czy wystarczy metoda naszych babek czy prababek w tzw. „Łamanie charakteru dziecka” stwierdzeniami, pozornymi zachętami w stylu: „Nie udawaj, nie przesadzaj, wyolbrzymiasz, to nic takiego, no zrób to i zobaczysz, że to jest łatwe; jesteś już dużą dziewczynką dasz radę albo chłopcy nie płaczą, czego tu można nie umieć…” – nie jest to droga, którą polecam, co więc można zrobić pracując z wrażliwymi dziećmi? Pierwszym krokiem wg mnie jest zrozumieć na czym polega nadwrażliwość, a zrozumienie i wiedza są ważnym elementem, gdy chcemy wesprzeć naszych podopiecznych.
Pamiętajmy o tym, że ani radosnych, ani bolesnych emocji nie da się unikać. Im bardziej pozwalamy sobie i dzieciom na ich przeżywanie, im mniej je tłamsimy w sobie, tym łatwiej nam je wyciszyć i pozwolić, aby emocje zmieniały się i nie „zawieszały” się i pogłębiały w jednym obszarze. Ponadto, wszystkie emocje wykorzystują ten sam kanał psychiczny, wzbranianie się przed negatywnymi blokuje także te pozytywne: radość, entuzjazm czy fascynację.
Nadwrażliwość może przybierać różne postacie, może być między innymi
- emocjonalna,
- słuchowa,
- wzrokowa,
- dotykowa
- czy nadwrażliwość na jakieś pokarmy.
Chciałabym skupić się na szeroko rozumianych wrażliwościach związanych ze strefą emocji.
Wrażliwość emocjonalna jest w dużej mierze pokrewna z tematem inteligencji emocjonalnej. Składają się na nią kompetencje dziecka, które pozwalają mu na rozpoznawanie własnych i cudzych stanów emocjonalnych, samoregulację w tym kontekście i umiejętności radzenia sobie ze swoimi i cudzymi emocjami.
Dziecko, które jest nadwrażliwe można powiedzieć, że jest ewidentnie bardziej empatyczne, choć analizując rozwój mózgu, czysta empatia rozwija się po dwudziestym roku życia. Z mojej praktyki wynika, że nadwrażliwe emocjonalnie dzieci czasem wręcz za bardzo w coś się angażują, i przy tym potrzebują dłuższego niż przeciętnie czasu, by emocjonalnie dojść potem do siebie, często w samotności, której się obawiają i jednocześnie potrzebują.
Psychoterapeuta humanistycznego Saver Tomaselli stworzył charakterystykę osób nadwrażliwych, a cechy, które wymienił można dopasować zarówno dla dorosłych jak i dla dzieci. Nadwrażliwość definiują następujące kryteria[1]:
- zdolność do empatii i zrozumienia subtelnych emocji drugiej osoby, zwerbalizowanych lub nie, której towarzyszy nadmierne dostosowanie się do jej oczekiwań;
- niezbyt precyzyjne rozeznanie własnych emocji;
- potrzeba pomagania innym, troszczenia się, bycia w kontakcie;
- potrzeba samotności dla wyciszenia emocji, regeneracji sił;
- praktykowanie skutecznego wyparcia tych elementów rzeczywistości, które nie pasują do wyidealizowanego obrazu świata, co pozwala ufnie patrzeć w przyszłość;
- częste poczucie bycia ocenianym, zagrożonym, obserwowanym;
- silne odczuwanie pozytywnych emocji i solidarności grupowej w chwilach udanej współpracy, poczucie koleżeństwa;
- niezgoda na niesprawiedliwość, rzeczywistą lub odczuwaną, bez względu na to, czy dotyczy to danej osoby, czy kogoś innego, nawet niezwiązanego emocjonalnie;
- skrajna potrzeba prawdy i autentyzmu, nieakceptowanie kłamstwa i niespójności.
Można więc przyjąć, że taka nadwrażliwość często może prowadzić do nadmiernego ulegania oczekiwaniom innych, czyli do zachowywania się wobec drugiej osoby tak, jak ona sobie tego życzy, bez dbania o własne wartości i swoją tożsamość.
Jak sobie radzić?
Pracujesz z dzieckiem nadwrażliwym? Pamiętaj o pewnych czynnikach, które pomagają w nauce lepszego zrozumienia siebie przez dziecko.
- Ważne, aby dziecko wysypiało się przez co najmniej osiem godzin w nocy. Wyspany organizm, wyciszony układ nerwowy budują możliwość stabilniejszego pokonywania codziennych wyzwań
- Pomocne staje się regularne przyjmowanie posiłku, najedzone i odpowiednio nawodnione dziecko ma szansę skupić swoją uwagę na emocjach go otaczających, nie jest dodatkowo „alarmowane” niezaspokojonymi potrzebami pierwszego rzędu. Ponadto ważne jest, aby dziecko nie przyjmowało za dużo słodkich gazowanych napojów oraz aby posiłki były odpowiednio zbilansowane.
- wprowadzenie i utrzymanie stałego harmonogramu dnia pomaga w uniknięciu niezaplanowanych zaskoczeń, fal emocji, niepewności. Dzieci bardzo lubią, jak dzień jest podobny do dnia, są stałe godziny posiłków czy aktywności.
- Najlepsze są krótkie i częstsze przerwy w ciągu dnia; aby dziecko mogło na bieżąco „analizować” emocje. Ważne, aby poznać jakie sytuacje są najbardziej emocjonale dla naszego dziecka i pomagajmy mu towarzysząc, obserwując i przypominając o czasie dla siebie.
- Warto także pomyśleć o pomocy i wizytach u psychologa; który odpowiednio poprowadzi terapie z naszym podopiecznym
- Dobrze jest znaleźć z dzieckiem hobby i na nim się skupić. Dodatkowe zajęcia, niekoniecznie ruchowe, pomogą zająć myśli, zmienić otoczenie, poznać nowe osoby
- Rozmawiaj o emocjach, nazywaj swoje uczucia, stany i opowiadaj co wówczas czujesz, co robisz jak „wychodzisz” z danej emocji; porównać można emocje do fal na wzburzonym morzu – zarówno radość jak i żal nas poniosą, ale w końcu te fale ustają, cichną i nauczmy dzieci sztuki obserwacji emocji swoich oraz innych
- Pomocna będzie także relaksująca muzyka; zajęcia z jogi czy mindfullness
- Pomocne może stać się wprowadzenie miejsca ciszy, czy kącika z różnymi gnieciuchami, pufami czy maskotkami, gdzie dziecko w przypływie emocji będzie mogło się tam udać i wyciszyć
Pamiętajmy, że każdy z nas jest inny, nie wszyscy reagują tak samo w danej sytuacji, bądźmy otwarci i towarzyszmy naszym podopiecznym w ich codziennych wędrówkach po krainie emocji. Dla jednych dzieci ważne jest, aby się wykrzyczeć w momencie napięcia, wypłakać – pozwólmy dziecku na to, jest to naturalny „wentyl bezpieczeństwa”. Najważniejsza jest nasza obecność, wsparcie i zrozumienie. Nie zmieniajmy dzieci, nie zmuszajmy ich do żadnych aktywności, czy do „łamania swoich granic”. Uczmy się jak im towarzyszyć i wspierać je na każdym etapie ich rozwoju.
[1] „Jak ukoić swoje wewnętrzne dziecko” Ariane Calvo, (wydawnictwo Muza)