
Diagnoza autyzmu – od żałoby do akceptacji
Autyzm zaliczany jest do grupy całościowych zaburzeń rozwojowych. Charakteryzuje się nieprawidłowościami w trzech sferach. Są to trudności w zakresie kompetencji społecznych, tj. umiejętności nawiązywania kontaktu i wzajemnych relacji społecznych; brak umiejętności lub deficyty w komunikowaniu się werbalnym oraz niewerbalnym; powtarzające się sztywne wzorce zachowań i formy oraz rodzaje zabawy, ograniczony repertuar aktywności czy zainteresowań. Pierwsze objawy mogą być zauważalne już w wieku niemowlęcym. Trudności dziecka przejawiają się w bardzo zróżnicowany sposób a ich natężenie różni się u poszczególnych osób i może zmieniać się wraz z wiekiem. Każde dziecko z autyzmem mierzy się z innymi deficytami i wymaga wsparcia w innym zakresie.
Diagnoza autyzmu to jedno z największych wyzwań przed którym staje rodzina i jest początkiem drogi, którą razem z dzieckiem będą musieli wspólnie przebyć. Jako specjaliści z Niepublicznego Punktu Przedszkolnego Effectis (NPP Effectis) każdego dnia wspieramy zarówno dzieci jak i ich rodziny w tej trudnej podróży poprzez konkretne oddziaływania terapeutyczne. Naszym celem jest pomoc w odnalezieniu się w nowej rzeczywistości, pełnej wyzwań, ale i możliwości. Serdecznie zapraszam do lektury!
Mirosław Wiśniewski
pedagog specjalny, oligofrenopedagog
diagnosta i terapeuta SI
NPP Effectis
Sytuacja osób, które otrzymują diagnozę zaburzeń ze spektrum autyzmu (ASD), przez ostatnie lata zmieniła się diametralnie. Dawniej oznaczała stygmatyzację, odrzucenie społeczne i wyrok samotności. Wiedza o zaburzeniach autystycznych była ograniczona, a kryteria diagnostyczne pozostawały niejasne. Dzieciom, zamiast poprawnej diagnozy przypisywano niezliczone (oburzające w świetle dzisiejszej wiedzy i świadomości) określenia takie jak “problemy emocjonalne”, “upośledzenia umysłowe” czy “trudności wychowawcze”, a winą za ten stan najczęściej obarczano rodziców, którzy wobec braku systemowego wsparcia pozostawali osamotnieni, niezrozumiani i oceniani. Wsparcie terapeutyczne jak i świadomość społeczna pozostawały na niskim poziomie.
Obecnie, sytuacja wygląda zgoła inaczej. Zmiany zaszły zarówno w zbiorowej świadomości jak i systemie zdrowotnym czy edukacyjnym. Postęp w psychologii i setki prac badawczych pozwoliły wprowadzić do powszechnego użytku zaawansowane i wystandaryzowane narzędzia diagnostyczne takie jak ADOS-2, ASRS czy ADI-R. Dostęp do wykwalifikowanych specjalistów jest łatwiejszy, dzięki czemu możliwe jest wcześniejsze i bardziej precyzyjne rozpoznawanie zaburzeń ze spektrum autyzmu – diagnoza jest możliwa nawet przed trzecim rokiem życia. Daje to szansę na niezwykle wczesną interwencję i rozpoczęcie terapii. Współczesne modele diagnostyczne skupiają się na całościowym obrazie funkcjonowania dziecka, uwzględniając zarówno jego mocne strony, jak i deficyty. System wsparcia obejmuje również rodziny, oferując im wsparcie psychologiczne, edukacyjne i socjalne. Liczne organizacje, fundacje, stowarzyszenia, instytucje, przychodnie i placówki oświatowe, w tym Niepubliczny Punkt Przedszkolny Effectis prowadzą szkolenia i warsztaty dla rodziców, nauczycieli i terapeutów, co przyczynia się do lepszego zrozumienia potrzeb całego systemu jakim jest w tym przypadku rodzina.
Nie można jednak zapominać, że wciąż istnieją wyzwania takie jak nierówności w dostępie do diagnostyki i terapii. Sytuacja jest trudna szczególnie w mniejszych miejscowościach, gdzie liczba specjalistów pozostaje ograniczona lub w skrajnych przypadkach nie ma ich wcale. Rodzice często muszą pokonywać znaczne odległości, aby skorzystać z profesjonalnej pomocy, co wiąże się z dodatkowymi kosztami finansowymi i czasowymi. Kluczowe jest dalsze rozwijanie systemu wsparcia, tak aby każda rodzina mogła skorzystać z najnowszych osiągnięć nauki i praktyki.
Każdy rodzic oczekujący narodzin dziecka marzy o jego zdrowiu i szczęśliwej przyszłości, wierzy, że jego dziecko urodzi się piękne i bez wad – nikt nie jest gotowy na inny scenariusz. Diagnoza autyzmu jest momentem, który burzy te wyobrażenia. W wielu przypadkach rodzice przechodzą przez proces podobny do żałoby po stracie – tracą bowiem obraz „zdrowego dziecka”, jaki nosili w sobie od chwili poczęcia do narodzin.
Zanim rodzice otrzymają dokładną, ostateczną diagnozę swojego dziecka, towarzyszy im mnóstwo emocji często niezrozumiałych dla nich samych.
Intuicyjnie już domyślają się, że rozwój ich dziecka będzie się różnił od rozwoju jego rówieśników. Pojawiają się pierwsze myśli: “Czy z moim dzieckiem jest coś nie tak?” Obserwują nieharmonijny rozwój swojego dziecka, nietypowe zachowania, często utratę nabytych wcześniej umiejętności bądź opóźnienie rozwoju psychoruchowego. U rodziców pojawia się niepokój, lęk, zagubienie, desperacja, panika.
Słysząc różne komentarze na temat ich dziecka, czytając wpisy na blogach czy w serwisach społecznościowych, nie mogąc samemu zweryfikować prawdziwości i rzetelności wypowiedzi, tworzy się dezinformacja – wiedza oparta na domysłach i sprzecznych informacjach nie bazujących na faktach, która wywołuje tę nieprzyjemną emocje – lęk, który objawia się wysokim pobudzeniem, niepewnością, niskim poczuciem kontroli. Pojawia się kolejna niewiadoma. Po pytaniu: “Dlaczego moje dziecko tak się zachowuje?”, pada: “Jak ja sobie z tym poradzę?” i tworzy się poczucie winy wobec automatycznej odpowiedzi “Nie wiem jak!”. “A może to oni zepsuli swoje dziecko? Gdyby ktoś inny inaczej je traktował byłoby normalne?” Te retoryczne pytania pojawiające się w myślach pogrążają rodzica w poczuciu winy i przyczyniają się do poczucia bycia niepotrzebnym i niewyjątkowym dla dziecka.
Trudne zachowania dziecka, takie jak szarpanie, bicie, ciągnięcie za włosy, bicie, kopanie mogą być interpretowane przeciwko rodzicom i utrudniać tworzenie więzi rodzicielskiej. Rodzic może poczuć się traktowany jak przedmiot bądź wróg. A do tego pojawia się ból, gdy patrzy na odmienność dziecka z ASD i na jego rodzeństwo rozwijające się w normatywny sposób. Porównanie swojego dziecka z innymi – to częsta cecha. Słuchanie jak pięknie recytuje wierszyk synek sąsiadki może przynieść smutek, żal i poczucie krzywdy, gdy mama pomyśli: “A mój synek nie mówi… Dlaczego mi się to przydarzyło? Dlaczego akurat moje dziecko?” Dochodzi do braku akceptacji sytuacji.
Często pojawia się bezradność. Trudne zachowania pociech nie znikają. Wydaje się, że pojawiają się, nieważne jak rodzic by się nie zachował. I rodzic ma poczucie, że nie może zrobić nic, by pomóc swojemu dziecku, by dać sobie nadzieję, że będzie inaczej.
Nawał trudnych emocji odczuwanych w częstych sytuacjach może nie być do przyjęcia i zaakceptowania. Dostępny sposób by sobie z nimi poradzić to nie czuć nic, zamrozić je bądź odłożyć na przyszłość i zająć sobie głowę sprawami do załatwienia, szukaniem przyczyn i rozwiązań, działać by nie czuć. Błąd polega na myśleniu, że emocje nieodczuwalne przestaną istnieć. Strategia ta jest pozorną ochroną przed cierpieniem i nie pozwala na przeżywanie różnych doświadczeń. Niewyrażone emocje prowadzą do nadmiernych irytacji i frustracji, objawiających się w najmniej spodziewanych momentach. Z czasem następuje utrata kontroli nad sobą i gniewem. Drugim symptomem zamrażania uczuć jest poczucie osamotnienia. Gdy nie wyrażamy swoich autentycznych odczuć nie uzyskujemy również potrzebnej nam reakcji ze stronny innych, chęci pomocy, zrozumienia czy przyjęcia. W takim wypadku trudno też mówić o długotrwałych i satysfakcjonujących relacjach. Łatwiej jest zastąpić je relacjami toksycznymi. Z tłumieniem emocji może się także pojawić nadmierna kontrola i perfekcjonizm w różnych aspektach życia, gdzie nie ma miejsca na spontaniczność i radość. Rodzice mogą być zmęczeni nieustannym lękiem i niepewnością i zaczynają szukać pomocy u specjalistów: pediatrów, psychologów, psychiatrów, aby oni określili, co tak naprawdę dziecku dolega. Ponadto rodzice szukając przyczyn zachowań odmiennych swojego dziecka chcą ją uzyskać na nowo, aby poczuć, że należy do nich.
Diagnoza autyzmu rodzi szczególne wyzwania w rodzine, które należą do trudnych. Relacja rodziców ma tutaj wiele do powiedzenia. Wzajemne zaufanie, dzielenie się swoimi odczuciami i przeżyciami, wsparcie w codziennych obowiązkach stanowi istotny mur obronny przed zagrożeniami. Są rodziny, które diagnoza autyzmu jeszcze bardziej połączyła. Małżonkowie wykazali wobec siebie zrozumienie i okazali się być dla siebie nawzajem wsparciem. Trudne sytuacje mogą zjednoczyć rodzinę, nauczyć jej poszczególnych członków wyrażania swoich potrzeb, reakcji na nie, wspólnego organizowania czasu, równego podziału obowiązków oraz wiary w to, że „ciężar jest dużo lżejszy, gdy dźwiga się go razem”, wskazuje Lidia Szmania w swojej pracy z 2014. Są i takie rodziny, w których trudne sytuacje wykazują samotność małżonków czy rodzeństwa, nieumiejętność nazywania i przekazywania swoich uczuć i potrzeb oraz prawidłowej reakcji, co będzie skutkowało jeszcze większą izolacją.
Zaburzenia ze spektrum autyzmu występujące u dziecka może obniżać poziom empatii w relacji między rodzicem a dzieckiem i utrudniać tworzenie więzi przez sytuacje, które tworzą negatywne uczucia.
Diagnoza jednak nie wyklucza możliwości głębszego rozwoju relacji rodzic-dziecko. Rodzice ucząc się różnych zachowań swojej pociechy mogą stać się bardziej wyczuleni na jego potrzeby, spędzać z nim więcej czasu niż z jego rodzeństwem, co będzie wpływać na większe poczucie bliskości i przywiązania. Dziecko z ASD może znaleźć się w centrum uwagi i życia całej rodziny, co z kolei będzie stwarzało pole do odczuwania zazdrości rodzeństwa. Gdy mama i tata są zajęci opiekowaniem się synkiem albo córką ze spektrum, nie są w stanie poświęcić tyle samo uwagi i czasu pozostałym dzieciom. Zdarza się, że rodzicom jest trudno wychodzić z roli rodzica ze spektrum autyzmu wobec innych dzieci. Chcą najpierw zaspokoić potrzeby dziecka z ASD. Nie pomaga to w tworzeniu równomiernych więzi z całym potomstwem, konflikty mogą być na porządku dziennym. Rodzice prosząc o pomoc rodzeństwa w opiece nad dzieckiem z ASD jednocześnie sprawiają, że całe rodzeństwo spędza ze sobą czas, odciążają siebie, dają sobie przestrzeń na rozwój więzi małżeńskiej i odpoczynek. Co za tym idzie to możliwe pułapki przejmowania roli rodzica przez rodzeństwo w kontakcie z bratem lub siostrą. Nie może rodzic zrzec się zaspokajania potrzeb wszystkich swoich dzieci, które zawsze będą potrzebować ich uwagi. Umiar to pomocny wyznacznik granic stawianych w relacjach.
Diagnoza może być sprawdzianem dla naszego najbliższego otoczenia. “Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie”, brzmi staropolskie przysłowie. Znajomości przekształcają się, jedne przestają istnieć bądź się rozluźniają, inne stają się jeszcze bliższe i dają wsparcie.
Diagnoza autyzmu często wprowadza rodziców w intensywny proces emocjonalny, który pokrywa się z klasycznymi etapami żałoby. Reakcje te są całkowicie naturalne i stanowią istotny element radzenia sobie z nową rzeczywistością. Rodzice zazwyczaj doświadczają różnych faz – od szoku i zaprzeczenia, przez gniew i targowanie się, aż po smutek i wreszcie akceptację. Przejście przez każdą z tych faz jest niezbędne, aby zbudować wewnętrzną równowagę i zdobyć siłę do podejmowania działań wspierających rozwój i potrzeby dziecka. Ostatecznym celem tego procesu jest osiągnięcie akceptacji, która pozwala rodzicom skoncentrować się na praktycznych rozwiązaniach i wsparciu, zarówno dla siebie, jak i dla dziecka.
W pierwszej fazie najmocniej przebija się szok i otępienie. Pierwsze chwile po usłyszeniu diagnozy są pełne niedowierzania. Rodzice często odczuwają emocjonalne otępienie, trudności z koncentracją i poczucie odrealnienia sytuacji. Mogą pojawić się myśli: „To niemożliwe, to nie o nas”. Jest to naturalna reakcja organizmu na traumatyczne wydarzenie, będąca formą ochrony przed natłokiem emocji. Ważne jest, aby w tym momencie otoczenie zapewniło rodzicom wsparcie emocjonalne i przestrzeń do oswojenia się z nową sytuacją. Obok szoku następuje poczucie ambiwalencji. Gdzieś obok pojawia się poczucie ulgi i spadku napięcia, który towarzyszył rodzinie przed diagnozą. Etap ten jest definitywnie zakończony, nie trzeba już snuć przypuszczeń, stoi się przed faktem.
W drugiej fazie do głosu dochodzi tęsknota, żal i rozgoryczenie. Właśnie tutaj najintensywniej odczuwana jest strata wyobrażeń o dziecku. Pojawiają się pytania „Dlaczego nas to spotkało?”, „Czy to moja wina?”, „Czy mogliśmy coś zrobić inaczej?”. Emocje takie jak złość, smutek i frustracja są częścią naturalnego procesu adaptacji. Niektórzy rodzice mogą odczuwać tęsknotę za „utraconym” obrazem zdrowego dziecka, co prowadzi do wewnętrznego konfliktu. Wsparcie specjalistów i najbliższych pozwala odbudować nadszarpnięte poczucie własnej wartości i spojrzeć na sytuację z dystansu, zachowując odpowiednią perspektywę.
Trzecią fazę charakteryzuje dezorganizacja – w życiu rodziny przeważa chaos, zarówno ten emocjonalny jak i organizacyjny. Kryzys w relacjach rodzinnych, poczucie bezsilności i dezorientacji może stać się codziennością. Rodzice mogą zmagać się z brakiem energii do działania, jednocześnie próbując sprostać wymaganiom dnia codziennego. Spotkania z innymi rodzicami, którzy również wychowują dzieci z niepełnosprawnościami, mogą okazać się niezwykle wartościowym doświadczeniem podczas tej fazy. Stanowią one nie tylko okazję do wymiany doświadczeń i praktycznych wskazówek, ale także oferują możliwość poszerzenia swojej wiedzy na temat radzenia sobie z codziennymi wyzwaniami. Rodzic może znaleźć upragnione zrozumienie, akceptację i wsparcie emocjonalne. Jest to szansa na budowanie cennych relacji i tworzenie sieci wzajemnej pomocy, które mogą być nieocenione w trudniejszych momentach.
Dopiero w fazie czwartej rodzina zaczyna dostrzegać możliwości działania i wprowadzać zmiany, które pomagają dostosować się do nowej rzeczywistości. To czas odkrywania siły i elastyczności, które mogły zatracić się podczas poprzednich etapów. Pojawia się przekonanie, że choć sytuacja jest trudna, to dzięki działaniom można poprawić jakość życia dziecka i całej rodziny.
Ostatni, piąty etap, niesie ze sobą tak upragnioną przez rodzica akceptację. Rodzice przestają postrzegać autyzm wyłącznie jako problem, zaczynają zauważać unikalne cechy swojego dziecka, jego talenty i możliwości rozwojowe. Rodzice uczą się, jak wspierać swoje dziecko, zaczynają aktywnie korzystać z programów terapeutycznych, zaczynają czerpać satysfakcję z drobnych osiągnięć i sukcesów dziecka. Chcą celebrować życie takim, jakie jest. Akceptacja nie oznacza rezygnacji z działania – wręcz przeciwnie, pozwala na pełne zaangażowanie w rozwój dziecka i czerpanie sił z każdego wspólnego kroku naprzód.
Chwila na refleksję jest niezwykle ważnym elementem procesu akceptacji, który z natury wymaga czasu i cierpliwości. Bardzo łatwo zapomnieć o tych momentach w codziennej terapeutycznej gonitwie. Kluczowe jest, aby pozwolić sobie na pełne przeżycie pojawiających się emocji, niezależnie od tego, czy są to smutek, złość, żal czy strach. Nie warto naciskać na siebie, by jak najszybciej powrócić do „normalności”. Ważne jest, by stworzyć sobie przestrzeń i dać sobie przyzwolenie na przechodzenie przez różne etapy emocjonalne we własnym tempie. Ten czas pozwala nie tylko lepiej zrozumieć swoje potrzeby, ale także przygotować się na kolejne wyzwania rozwojowe swojego dziecka.
Niezwykle ważne jest, by nie zwlekać z podjęciem działań terapeutycznych! Wcześnie wdrożona pomoc może znacząco wpłynąć na rozwój dziecka, poprawiając jego funkcjonowanie. Czym lepiej funkcjonuje dziecko, tym lepiej funkcjonowanie cała rodzina, która czuje, że odnosi sukces a tym samym satysfakcję i zadowolenie ze swojej sprawczości. Czas jest zasobem bezcennym – każdy dzień wypełniony odpowiednią terapią i wsparciem ma szansę dać dziecku dobrą przyszłość.
Rodzice stają przed wyzwaniem zarządzania życiem terapeutycznym swojego dziecka. Muszą przy tym zapoznać się z dostępnymi w ich najbliższym otoczeniu placówkami oraz oferowanymi przez nie możliwościami wsparcia.
Terapia behawioralna pozostaje najczęściej wybieraną ścieżką terapeutyczną. Skupia się przede wszystkim na rozwijaniu adaptacyjnych umiejętności jednocześnie eliminując trudne zachowania. Pozwala ona nauczyć się nowych wzorców zachowań, ale przede wszystkim daje dziecku sprawczość i rozwija samodzielność. Początkowa faza terapii behawioralnej w rodzicu może wzbudzać ambiwalentne uczucia. Jak zaznacza Lidia Szmania w swojej pracy “Doświadczenia emocjonalne rodziców dzieci z autyzmem” z 2014 roku negatywne sądy na temat terapii behawioralnej wynikają z osobistych przekonań specjalistów, a nie wiedzy potwierdzonej badaniami. Rodzice mogą usłyszeć, że w wyniku stosowanej analizy zachowania ich dziecko stanie się “robotem”. Taka postawa części “specjalistów” wzmaga poczucie dezorientacji i osamotnienia. Szansą na nadzieję i uwolnienie od poczucia winy jest kontakt z rzetelnymi i przygotowanymi osobami (zarówno z rodzicami jak terapeutami) stosującymi metodę w pracy z dziećmi z autyzmem. „Zdziwiły mnie okrzyki terapeutów, głośna, żywa radość z każdego – nawet najmniejszego – sukcesu dziecka. A także to, że to była radość prawdziwa! Podejście terapeutów do rodziców, ich otwartość, chęć pomocy, podejście do dziecka… i to, że już po pierwszych zajęciach były efekty, sprawiło, że czuliśmy, że jesteśmy we właściwym miejscu” ,relacjonuje matka w przytaczanym artykule Lidii Szmani. Rodzice korzystający z metody deklarują ogromny wzrost motywacji do dalszej pracy z dzieckiem.
Praca terapeutyczna w NPP Effectis nie ogranicza się do zajęć gabinetowych – kompetentni terapeuci udzielają rodzicom rad i wskazówek dotyczących funkcjonowania dziecka w różnych kontekstach. Efektem jest pojawienie radości, poczucia spełnienia i satysfakcji. Grodzka-Gużkowska w badaniu z 1995 wskazuje na znaczny wzrost poczucia kompetencji rodziców. Przytacza cytat rodzica – „Każde słowo terapeutki było dla mnie cenne”. W książce “Modele zachowań oraz współpraca z dziećmi autystycznymi” pod redakcją C. Maurice autorzy przytaczają jedną z relacji rodzica “Przeszliśmy razem bardzo długą i trudną drogę, pełną obaw i niepowodzeń. […] Wydaliśmy tysiące na terapię, warsztaty, konsultacje i materiały. Czy znowu podjęłabym to ryzyko? Absolutnie tak. Czy zarekomendowalibyśmy ten rodzaj terapii innym rodzinom […]? Bez wątpienia. […] wiem, że to była najlepsza życiowa decyzja. Ta forma terapii w przypadku syna zdziałała cuda.”
Diagnoza autyzmu dziecka jest niewątpliwie wydarzeniem, które stawia życie rodziny do góry nogami. Zanim do niej dojdzie, rodzice są narażeni na całą gamę odczuć, jakie rodzi niewiedza, domysły, dezinformacja, spekulacje i porównanie rozwoju swojego dziecka z innymi. Emocje pojawiające się wobec automatycznych myśli to niepokój, ból, brak akceptacji sytuacji i bezradność, skłaniające do działań i kroków mających na celu uzyskanie diagnozy. Częsta strategia radzenia sobie z tymi trudnymi emocjami to zamrażanie uczuć, które jednak nie jest korzystną dla emocjonalnego stanu, wyrażającego się również w stanie fizycznym. Diagnoza, moment, kiedy rodzice dowiadują się o chorobie swojego dziecka rozpoczyna proces żałoby po stracie “zdrowego dziecka”. Pierwsza faza wprawia ich w szok i niedowieżanie. Ogrom uczuć jest nie do przyjęcia w tej jednej chwili. Wsparcie i towarzyszenie przez przyjaciół, rodzinę i specjalistów jest niezbędne. Wiedza, co dolega dziecku, skutkuje spadkiem napięcia tworzącego się przed diagnozą. W drugim etapie dochodzi do głosu tęsknota, żal i rozgoryczenie, w trzecim następuje dezorganizacja, zarówno emocjonalna jak i organizacyjna a czwarty etap umożliwia rodzicom działanie i dostosowywanie się do nowej rzeczywistości. Akceptacja jest efektem piątej fazy żałoby, kiedy to rodzice są gotowi do zauważania i towarzyszenia swojemu dziecku z ASD w jego tempie rozwojowym, uczenia się adekwatnego reagowania na trudne zachowania i doceniania każdego sukcesu.
Życzymy każdemu rodzicowi czasu na przeżycie swoich emocji, zauważenia swoich potrzeb i zgody na towarzyszenie różnego rodzaju specjalistom i pomocnej dłoni rodziny i przyjaciół. Niech rodzicielstwo w pełnym wymiarze wybrzmi w Waszym życiu.
Pamiętajmy też, że czym wcześniej postawiona diagnoza i rozpoczęta terapia – tym większe szanse na wychowanie szczęśliwego i samodzielnego dorosłego neuroróżnorodnego człowieka. Terapia pomaga osobom z autyzmem coraz lepiej orientować się w świecie i jak najefektywniej wykorzystywać własny potencjał oraz nabyte nowe umiejętności.
mgr Bartosz Szafrański
psycholog
mgr Barbara Grochocka
psycholog
Niepubliczny Punkt Przedszkolny Effectis (NPP Effectis)
placówka terapeutyczna dla dzieci z autyzmem
www.effectis.edu.pl
+48 505 868 502
lokalizacje:
* Warszawa, Ursynów
- Pod Lipą 1, lok. U-02
* Warszawa, Mokotów
- Modzelewskiego 8, lok U-01

Źródła:
Grodzka-Gużkowska M., Płacz bez łez. Listy rodziców dzieci autystycznych, Prószyński i S-ka, Warszawa 1995
Modele zachowań oraz współpraca z dziećmi autystycznymi, red. C. Maurice, Fundacja Adama, Warszawa 2007
Szmmania L., Doświadczenia emocjonalne rodziców dzieci z autyzmem., Interdyscyplinarne Konteksty Pedagogiki Specjalnej 5/2014
Szczepańska, J. (2022). Doświadczenia emocjonalne rodziców w procesie diagnozy dziecka ze spektrum zaburzeń autystycznych. Psychologia Rozwojowa
Zobacz również

Poczucie beznadziejności przez dziecko w szkole
19 listopada, 2021
Charakterystyka dzieci z Autyzmem. Jak rozwijać umiejętność zabawy u dzieci z tym zaburzeniem?
23 marca, 2022