Witaj w świecie PRZEDSZKOLAKA
Wszystko jest dobrze, wszystko jest dobrze, tata jest obok, jest dobrze. A co to za pani? O czym oni rozmawiają? O, mój śpiworek, dobrze, że tata go wziął… Ale jak to… – idzie? Ja zostaję tu sama? Z nimi wszystkimi? Sama?SAMA?!?!?!
Jeżeli Twoje dziecko nie chodziło do żłobka, to właśnie przedszkole będzie pierwszym poważnym rozstaniem ze wszystkim, co znało do tej pory. Rozpoczęcie edukacji przedszkolnej to dla małego człowieka ogromne wyzwanie. Wszystko jest nowe, głośne i zupełnie nieznane. Nie ma mamy, nie ma taty, babci, dziadka, kota, psa… Są za to korytarze, sale, krzesełka i obce twarze – duże i małe. Małego człowieka ogarnia lęk przed nieznanym. Jeśli dobrze znasz swoje dziecko, wiesz jak reaguje, gdy się boi. Niektóre wpadają w szloch, inne zamykają się w sobie lub przylepiają się do Twojej nogi: i nie puszczę już nigdy, słyszysz?! Nigdy nie puszczę! Jak sprawić, aby pierwsze dni przedszkolu przeszły gładko i przyjemnie?
Przygotuj malucha na pierwszy dzień
Tak, jak pierwszy dzień w nowej pracy dla Ciebie, tak i pierwszy września w przedszkolu jest dla dziecka stresem. My, dorośli, umiemy już sobie z nim radzić. Redukujemy stres dzięki różnym technikom, doświadczeniu, obyciu z tego typu sytuacjami. Dziecku trzeba w tym pomóc, ono dopiero się uczy. Na szczęście do pierwszego dnia w przedszkolu można się zwyczajnie przygotować.
Cztero- lub pięcioletnie dziecko dużo już rozumie. Rozmowa o tym, co je czeka w przedszkolu będzie bardzo pomocna. Świetnie się sprawdzi stary, dobry język korzyści:
– W przedszkolu czekają na Ciebie nowe zabawki, eksperymenty, wycieczki i dzieci, z którymi możesz się bawić. W Twojej grupie będzie też Zosia z placu zabaw, pamiętasz ją?
Jednak warto też wcześniej rozwiewać wątpliwości, jakie nachodzą malucha. Przede wszystkim brak rodziców na miejscu. To boli najbardziej. Zawsze są, a nagle ich nie ma. Poranne pożegnanie dziecka to ma być dosłownie moment – buziak, przytulas, drzwi i do zobaczenia. Jeżeli trwa dłużej, może się rozciągnąć w nieskończoność i przerodzić w koszmar dla wszystkich: dla dziecka, innych dzieci, rodziców i nauczycielek.
Idźcie na dni otwarte
Dni otwarte to świetny sposób na oswojenie malucha z przedszkolem. Można wszędzie wejść i wszystko zobaczyć. Twój skarb, bogatszy o te doświadczenia, łatwiej zniesie rozłąkę z rodzicem we wrześniu. Jeżeli już tu wcześniej był, będzie się czuł trochę swobodniej. W naszym przedszkolu na przykład był piękny ogród z przeróżnymi zabawkami – to bardzo zachęca dzieci do kolejnych odwiedzin.
Pierwsze dni pomagają też przezwyciężyć specjalne, przedszkolne gadżety. Tak jak do szkoły, uczeń musi mieć plecak, a w nim zeszyty, podręczniki, piękny nowy piórnik, nożyczki, kredki, tak i przedszkole wymaga odpowiedniego ekwipunku. Jeśli możesz sobie na to pozwolić, niech maluch wybierze coś sam – kapcie (i nie chodzi tu tylko o rozmiar), ręczniczek lub zestaw do mycia zębów. To podniesie rangę wydarzenia – w końcu nie codziennie może zdecydować o tym, co rodzice kupują w sklepie.
Wyposażenie małego przedszkolaka
Wyprawka to bardzo ważny element przygotowań – do przedszkola trzeba się odpowiednio spakować. Publiczne placówki umieszczają na swoich stronach lub wywieszają na budynku informacje o wyprawce. Nie mam doświadczenia z prywatnymi przedszkolami, ale podejrzewam, że jest bardzo podobnie. Wszystkie rzeczy na tej liście są ważne i nieprzypadkowe. Ja na zakupy wybrałem się razem z zainteresowaną, aby osobiście wybrała swoje niezbędności. W końcu to wielkie wydarzenie w życiu dziecka, trzeba się dobrze do niego przygotować. Polecam wspólne zakupy.
Pierwsze, najważniejsze – kapcie. Bez nich ani rusz. Muszą być wygodne i przede wszystkim łatwo się zdejmować i zakładać. Tak, aby dziecko poradziło sobie samo. Najlepiej rozciągliwe lub na rzepy. To samo dotyczy butów – naukę sznurowania polecam zostawić na wakacje. Kapcie koniecznie podpiszcie – markerem w środku lub na podeszwie. I tak będą do wymiany całkiem niedługo, bo albo urośnie noga, albo przegrają z ruchliwością malucha.
Przydadzą się również ubrania na zmianę. Obowiązkowo bielizna, ale też spodenki i bluzki. Oczywiście wszystkie podpisane, bo inaczej zginą bezpowrotnie.
Świetnym sposobem są personalizowane naprasowanki – potrafią wytrzymać nawet kilka lat.
Podczas dni otwartych możesz porozmawiać z nauczycielami. Uzyskasz bardzo cenne informacje o życiu przedszkolnym i pierwszych dniach. Dowiesz się czego oczekiwać we wrześniu i jak się do tego najlepiej przygotować.
W przedszkolach dzieci leżakują, dlatego potrzebna jest własna pościel. Najlepiej sprawdzi się śpiworek, w który
Twój maluch może się wtulić i zamknąć niczym w bezpiecznym kokonie. Do tego oczywiście piżamka – im bardziej ulubiona, tym lepiej. Do spania konieczny może okazać się też miś.
Z artykułów higienicznych ważna jest szczoteczka, pasta do zębów i kubeczek. Dobrze, aby szczoteczka miała osłonkę. Im bardziej zestaw przypadnie do gustu Twojemu dziecku, tym większe szanse na czyste zęby. U nas sprawdził się fioletowy komplet z żyrafką. Tak się córce spodobał, że ma go do tej pory gdzieś w czeluściach swoich szpargałów.
Przydadzą Wam się także niewielkie ręczniczki, na których też można naprasować dane właściciela.
Maluch przygotowany duchowo i spakowany na wszelkie ewentualności? Czas zadbać o Ciebie.
Przygotuj się na pierwszy dzień
Dla niektórych rodziców pierwszy dzień ich dziecka w przedszkolu bywa cięższy niż dla samego zainteresowanego. To zupełnie normalne – dbamy o dobro malucha i nie chcemy by stała mu się krzywda. – A co, jeśli w przedszkolu są niemiłe panie? A jeśli znajdzie się ancymon, który zrobi mu/jej krzywdę? A może on/ona jest jeszcze za mały/a na przedszkole? Czasem trzeba skoczyć na głęboką wodę. Gdy maluch idzie do przedszkola, skaczecie obydwoje, choć w różnych kierunkach. Nieraz byłem świadkiem, jak niektórzy rodzice (bądźmy konkretni – mamy) rozwlekają moment pozostawienia dziecka w przedszkolu. Nierzadko mama wraca z maluchem do domu, bo: tak się rozpłakał, że nie mogłam go tam zostawić. Kolejne próby są coraz cięższe, gdyż dziecko wie, że jak polecą wielkie łzy, to nie będzie musiało zostawać. Wówczas poranki w przedszkolu stają się koszmarem dla wszystkich: dla dziecka, rodziców, innych dzieci, ich rodziców i nauczycielek. Czasem trzeba skoczyć na głęboką wodę. Gdy maluch idzie do przedszkola, skaczecie obydwoje, choć w różnych kierunkach. Poranne pożegnanie to ma być dosłownie moment – buziak, przytulas, drzwi i do zobaczenia. Jeżeli trwa dłużej, może się rozciągnąć w nieskończoność. Niektórzy rodzice wychodzą cichaczem tak, aby dziecko nie zauważyło. Ktoś zagaduje, a mama/tata znika. NIGDY TEGO NIE RÓB! Naprawdę myślisz, że Twój skarb nie zauważy Twojej nieobecności? Najlepiej powiedz, że idziesz i że wrócisz. Żadnego owijania, żadnych ściem. Jeżeli pożegnanie zaczyna się niebezpiecznie rozciągać, możesz wypróbować sprawdzony sposób. Powiedz dziecku: stań przy oknie w waszej sali, a ja pomacham Ci, jak będę szedł. Szybkie, skuteczne i zawsze działa. Maluchy prześcigają się przy oknie, aby pomachać swoim rodzicom. W miarę upływu czasu są tak zajęte własnymi sprawami już od samego rana, że o tym zapominają. I to rodzice stoją na chodniku przed oknami przedszkola i czekają, aż ich pociechy zaszczycą ich gestem dłoni. Z czasem zapominają w ogóle. Na to też się trzeba przygotować…
Przedszkole uczy na całe życie
Przedszkole to taki symboliczny krok w dorosłość. To miejsce, w którym maluch obcuje z innymi dziećmi i już na tak wczesnym etapie uczy się odnajdywać w społeczeństwie. To niezwykle ważny etap rozwoju, który świetnie przygotowuje do szkoły. Zarówno pod względem wiedzy, jak i życia wśród ludzi. Moja córka bardzo dobrze wspomina swoje przedszkole. Miała wiele szczęścia trafiając do pań, które otoczyły ją miłością i zrozumieniem. Były nieugięte, gdy trzeba było i kochane w każdej innej sytuacji. Każdemu życzę takich wspomnień.
Dobrosław Mysłowski
Freelancer, copywriter, tata Natalki. Po wielu latach spędzonych w korporacji zdecydował o podniesieniu poprzeczki i rozpoczęciu własnej działalności pisarskiej. Zawodowo tworzy teksty, a prywatnie zajmuje się kilkuletnią córką, odkrywając blaski i cienie samotnego rodzicielstwa. Często łączy te dwie funkcje. Nie cierpi nudy i nieustannie poszukuje sposobów na rozciągnięcie doby.